- Ale on jest stanowczo za młody na prawo jazdy.
- No właśnie. Karolina odłożyła robotę i wstała. - Pójdę do niej. - Wyglądała na skonsternowaną. - Nawet nie wiedziałam, że ona się jeszcze z nim spotyka, tym bardziej dzisiaj. Mówiła, że chce wpaść do Annie Pereira. - Porozmawiaj z nią, Karo... tylko wiesz co? Stała już przy drzwiach. - No co? - Nie daj się wpuścić w maliny. Mając w pamięci ich ostatnią rozmowę, mógł się spodziewać takiego rezultatu, mimo to aż mu zaparło dech w piersiach. Imogen wszystkiemu zaprzeczyła. Nic z tego, co Matthew opowiedział Karolinie, nie było prawdą. Ani jedno słowo. W ogóle nie widziała się z Timem, przecież matka wie, że z sobą zerwali; była u swojej przyjaciółki Annie, która na pewno w razie potrzeby potwierdzi jej słowa, jeśli Karo zechce sprawdzić. - I sprawdziłaś? - spytał, kiedy Karolina zdawała mu relację w sypialni. - Zresztą to i tak nie ma znaczenia, Imogen na pewno uzgodniła wszystko z Annie. - Imogen nie zrobiłaby tego. - Imogen zrobiłaby dokładnie to, co mówię. To wyrachowana mała kłamczucha i absolutnie nie mogę pojąć, że pozwalasz jej się nabierać... zwłaszcza kiedy stąpamy po tak niepewnym gruncie. - Ale nawet jeśli spotkała się z Timem, to co? Tim ma szesnaście lat i jest naprawdę miły. Na pewno nie łamałby prawa prowadząc bez prawa jazdy, to po prostu nie ten typ. - A wiesz przypadkiem, jakim wozem jeżdżą jego rodzice? - Nigdy się z nimi nie zetknęłam. - Może już na to pora. - O Boże! - Karolina opadła na łóżko. - Żebym ja wiedziała... 91 - Co, Karo? - wpadł jej w słowo Matthew. - Nic, nic. Po prostu mam już dość tych ciągłych potyczek. - Chciałaś powiedzieć, że nie wiesz, w co masz wierzyć, tak? - Nie. - Podniosła na niego wzrok. - Chciałam powiedzieć, że nie wiem, jak postąpić. - Więc nie uważasz, że sobie to wymyśliłem? - Nie, oczywiście że nie. Zabrzmiało to jednak dość słabo. - Czyli przyjmujesz do wiadomości, że Imogen cię okłamała? - Tym razem nie mógł sobie pozwolić na ustępstwa. Karolina musi wreszcie przejrzeć na oczy, to najważniejsza sprawa. - Przypuszczam, że większość nastolatek kłamie, żeby wybrnąć z kłopotów. - Karo, ona ma czternaście lat. - Niebawem skończy piętnaście. Wiem, wiem. - Uniosła ręce na znak, że się poddaje. - Jest stanowczo za młoda, a z tym prawem jazdy to rzeczywiście skandal. Matthew w milczeniu podziękował Bogu za owo drobne zwycięstwo. Nagle przyszła mu do głowy nowa myśl. - Czy ona bierze pigułki? - Nie, skądże! - Bo może powinna. - Na pewno nie!